Alexander Degrejt Alexander Degrejt
2526
BLOG

Donaldu Tusku do sztambucha

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Polityka Obserwuj notkę 9

Szanowny Panie Premierze Donadzie Tusku! Dwa dni temu na antenie Polsat News wypowiedział Pan słowa, od których skóra mi na grzbiecie ścierpła i zmarszczyła się wątroba mimo braku alkoholowego wspomagania: „Dziś mogę przepraszać za to, że będąc w opozycji domagałem się niskich podatków. Teraz mam już duże doświadczenie jako premier, jesteśmy w UE. Duże grupy społeczne oczekują większej opieki państwa, lepszych usług. Przyznaję, że mamy w Polsce nie najlepszy poziom usług publicznych. Narzekamy na służbę zdrowia, emerytury, ale jednocześnie chcielibyśmy jak najmniej pieniędzy oddawać na te cele. Polacy nie usłyszą ode mnie ''tak, będą niższe podatki'', ale będziemy dbać, żeby poziom usług był coraz wyższy”. Może to Pan był pijany, albo miał gorszy dzień, bo tylu bzdur i idiotyzmów w jednej, krótkiej wypowiedzi nie słyszałem od czasu... nie, przepraszam, nigdy nie słyszałem.

Twierdzi Pan, że nie wspomni o obniżeniu podatków a w zamian będzie dbał o coraz wyższy poziom usług publicznych. Chciałbym w związku z tym Panu przypomnieć, że za te usługi publiczne płacimy i żadnej z nich nie otrzymujemy za darmo, żadna (teoretycznie) nie powinna być pokrywana z wyrywanych nam przemocą kar za pracowitość (zwanych humorystycznie podatkiem dochodowym). ZUS i NFZ otrzymują pieniądze nie z tytułu PIT, ale z tytułu składek, na które nie mamy żadnego wpływy, których płacenia nie możemy odmówić i które są nam potrącane zanim (powtarzam: ZANIM) otrzymamy do ręki wynagrodzenie za ciężką i w pocie czoła wykonywaną pracę. Jeżeli zatem chce Pan podwyższać poziom tych usług i finansować je z podatków to co ze wzmiankowanymi składkami? Jeżeli Narodowy Fundusz Zdrowia nie potrafi z pieniędzy swoich klientów zapewnić im dostępu do opłaconych usług to może należałoby ogłosić jego bankructwo i pozwolić tymże klientom wybrać sobie firmę, która spełni ich oczekiwania a nie paść molocha na koszt obywateli? To samo tyczy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – jeżeli zebrane pieniądze nie wystarczają mu na pokrycie bieżących zobowiązań to najwyższy czas wdrożyć postępowanie upadłościowe i przejąć – jako państwo – jego powinności? Skoro Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w bandycki sposób przejął pieniądze zgromadzone przez nas w Otwartych Funduszach Emerytalnych obiecując w zamian gwarancje świadczeń to znaczy, że przejął również zobowiązania. Najwyższa pora się z tego wywiązać.

Pańskie, Panie Premierze, słowa to zwykły, populistyczny bełkot mający przekonać lud pracujący miast i wsi, że państwo jest jego dobrą nianią, która przytuli, nakarmi i pocieszy w zamian za posłuszeństwo i oddanie większej części owoców jego pracy. I lud uwierzył, lud Panu zaufał mimo iż jeszcze nigdy z Pańskich ust nie wymknęło się słowo prawdy. Dziś przeprasza Pan za obietnicę obniżki podatków, dzięki której udało się Panu posadzić tyłek na premierowskim stołku. Może zamiast tych przeprosin powinien pan zleźć ze stanowiska? To by było uczciwe i honorowe – nie dotrzymał Pan zobowiązań twierdząc w dodatku, że nigdy ich nie dotrzyma to powinien się Pan jednocześnie zrzec wynikających z tych zobowiązań profitów. No tak, ale żeby to zrobić trzeba być – jak to mówią włoscy mafiozi - „uomo d'onore”, człowiekiem honoru, potrafiącym wziąć rzeczywistość na klatę i się z nią zmierzyć. Pan, Panie Premierze, tego nie umie. Jesteś pan zwykłym chłoptysiem próbującym rządzić piaskownicą, zagarniającym dla siebie najlepsze foremki i rozdeptującym babki kolegom. Jedyne, czego możemy się spodziewać po Pańskich rządach to piach pod powiekami i coraz większe problemy ze zbudowaniem własnego, niewielkiego zamku...

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka