Alexander Degrejt Alexander Degrejt
866
BLOG

Jak sfinansować likwidację przymusu ubezpieczeniowego?

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Polityka Obserwuj notkę 30

Za każdym razem kiedy ktoś wspomni o likwidacji przymusu ubezpieczeniowego jest oskarżany o to, że chce zostawić na pastwę losu obecnych emerytów. Będą oni bez wątpienia konać z głodu pod płotami (dlaczego akurat tam?) bo nikt się o nich nie zatroszczy a bez składek opłacanych przez ludzi będących w wieku produkcyjnym nie będzie pieniędzy na wypłatę świadczeń. Konserwatywni liberałowie wielokrotnie przedstawiali swoje pomysły, na które nikt nie zwracał uwagi - kasta rządząca wypączkowana przy okrągłym stole, ale też przeciętni ludzie, nie jest w stanie wyobrazić sobie świata bez ZUS-u, świata w którym każdy człowiek sam decyduje o swoim zabezpieczeniu na stare lata. Pojawia się też idiotyczny argument, że przecież w całej Europie tak jest to w Polsce też musi. Pomińmy go, z kretyństwami dyskutować nie sposób, i zastanówmy się jak wyglądać by miało odejście od przymusu na rzecz wolności.

Najpierw, w latach dziewięćdziesiątych, pojawił się pomysł na stworzenie rezerwy celowej ze środków pozyskanych ze sprzedaży prywatyzowanego majątku państwowego. Przepadł a w zamian rząd AWS-u pod wodzą Jerzego Buzka przeprowadził trójfilarową "reformę" emerytalną, która okazała się całkowitym niewypałem. Nie jest to miejsce by pisać o szczegółach, wspomnę zatem tylko o jednym - celem utworzenia Otwartych Funduszy Emerytalnych było po pierwsze ściągnięcie pod przymusem pieniędzy od ciężko pracujących ludzi by przepompować je do prywatnych instytucji będących w dyspozycji krewnych i znajomych królika, po drugie zaś wspomaganie budżetu państwa pieniędzmi z obligacji zakupionych przez te fundusze. Jak to się skończyło wszyscy wiemy, światły i "obywatelsko ludowy" rząd Donalda Tuska zajumał tę już raz zajumaną forsę i OFE zostały zmarginalizowane.

Drugim pomysłem jest wprowadzenie podatku celowego na zaspokojenie roszczeń ludzi, którzy prawo do emerytury już nabyli oraz tych, którzy weszli na rynek pracy i "podpisali" przymusową umowę z państwem. Umów trzeba dotrzymywać, a jako że państwo nie ma żadnych własnych pieniędzy to my, Obywatele, jesteśmy zobowiązani pokryć ze swoich środków roszczenia z tych umów wynikające. Oczywiście sprawiedliwym by było żeby to ci, którzy takie idiotyczne umowy wymyślili opłacili je z własnej kieszeni, niestety jest to niemożliwe do zrealizowania zatem musimy my. Przykre to ale konieczne. Na pocieszenie należy jednak powiedzieć, że podatek ten z roku na rok byłby niższy a to z tej racji, że będzie ubywać emerytów z przyczyn kalendarzowo - biologicznych i po pewnym czasie zniknie całkowicie. Optymistycznym jest też to, że właściwie nie będzie trzeba obciążać nas dodatkowymi kosztami - wystarczy przekwalifikować płaconą obecnie składkę ubezpieczenia społecznego i sprawa załatwiona. Równocześnie należy też, oczywista oczywistość, zlikwidować przymus ubezpieczeniowy i pozostawić Polakom wolną rękę w decydowaniu czy wolą odkładać pieniądze do skarpety, czy zainwestować je czy też powierzyć jakiemuś towarzystwu oferującemu ubezpieczenie emerytalne. Jeżeli zechcą je przepić to też ich wola, państwu nic do tego.

Czy ten drugi pomysł jest realny? Niestety, w tej chwili absolutnie nie. Polacy usłyszą z niego tylko tyle, że w przyszłości nie będą dostawać emerytur, część dotycząca wolności i samodzielnego decydowania do ich uszu nie dotrze. Głównie dlatego, że do myśli o przysługującej emeryturze są przyzwyczajeni i nie wyobrażają sobie by mogło być inaczej i by sami (bez państwowej niani dedydującej za nich) mogli dysponować swoją przyszłością. Zaraz też głos (wrzaskliwy) zabrałyby "troskliwe" i "wrażliwe społecznie" partie grzmiąc o bezduszności kapitalizmu, o pozostawianiu ludzi na pastwę losu (czyli własnych wyborów) i tak dalej, i w ten deseń. 

Polecam książki:

Jak sfinansować likwidację przymusu ubezpieczeniowego?   Thomas E. Woods

  "Kościół a wolny rynek"

Pozycja dla tych wszystkich, którzy swoje socjalistyczne zcietrzewienie próbują tłumaczyć nauką Kościoła i rzekomym "socjalizmem" Chrystusa.

 

 

 

Jak sfinansować likwidację przymusu ubezpieczeniowego?  Michael Novak

  "Liberalizm - sprzymierzeniec czy wróg Kościoła?"

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka