Alexander Degrejt Alexander Degrejt
538
BLOG

Luxembourg Leaks, zmowa cenowa i monopol na przemoc

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Polityka Obserwuj notkę 9

Afera niesłychana wybuchła, rząd Luksemburga za czasów premierowania obecnego szefa Komisji Europejskiej Jana Klaudiusza Junckera popodpisywał z międzynarodowymi koncernami umowy obniżające im podatki, dzięki czemu wykiwał konkurencję w postaci innych państw i zarobił na podatkach więcej od nich. Media nazwały ją Luxembourg Leaks i hajda na wroga, zbrodniarza strasznego, który ośmielił się działać w interesie własnego kraju. Lewica dziennikarska i polityczna nie zostawia na Junckerze suchej nitki grożąc co najmniej impeachmentem.

To są po prostu jaja.

Wszystkich oburzonych chciałbym zapytać o jedno: czy gdyby Donald Tusk podpisał podobne umowy ściągając do Polski podatki płacone dotychczas gdzie indziej, dzięki czemu nasz budżet spuchłby od dobrobytu też byście tak wrzeszczeli i rwali włosy z głowy? Juncker był premierem Luksemburga i w interesie tego kraju zobowiązany był działać. I działał. A że przy okazji ktoś inny stracił to już, na miły Bóg, nie jego problem przecież.

Wielokrotnie to powtarzałem, ale widać nie dość: państwa nie mają przyjaciół, państwa mają wyłącznie interesy. Ja bym sobie na ten przykład bardzo życzył premiera, który by zadbał o to by Polska była konkurencyjna nie tylko pod względem taniej siły roboczej ale również pod względem podatkowym, przyciągając dzięki temu wielki kapitał i bogacąc się. A że kosztem innych? Trudno, przecież mogą ci inni zrobić dokładnie to samo.

Jeżeli na jednej ulicy mamy pięć spożywczaków z dokładnie takim samym asortymentem, to który najwięcej zarobi? Ano ten, który zaoferuje klientom najniższe ceny. Jakoś nikogo to nie oburza, nikt nie krzyczy, że to nieuczciwe – przeciwnie, wszyscy lecą tam gdzie taniej. Dlaczego w przypadku państw miałoby być inaczej? Bo my tracimy? Ci czterej właściciele spożywczaków też obrywają przez piątego a mimo to nikt nie postuluje regulacji cen – przeciwnie, wszelkie zmowy cenowe są prawnie zakazane. Dlaczego w przypadku podatków jest inaczej?

Cóż, odpowiedź wydaje się prosta jak konstrukcja cepa – bo podatki zbiera państwo, które – cytując pewnego niesławnej pamięci ministra – ma monopol na przemoc. Również tę fiskalną. A państwa za zmowę cenową (podatek jest w pewnym sensie ceną płaconą za zgodę na zarabianie pieniędzy na terytorium tegoż państwa) nikt ścigać przecież nie będzie...

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka