Alexander Degrejt Alexander Degrejt
2864
BLOG

Minister dotrzymał słowa czyli deubekizację czas zacząć

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Polityka Obserwuj notkę 84

Uwaga, Szanowni Państwo, proszę się skupić bo wieść będzie niezwykła i nie do uwierzenia.

Minister dotrzymał słowa!

Naprawdę, nie ściemniam, nie szklę, nie piszę powieści z gatunku fantastyki czy political fiction, trzeźwy jestem i dla strony obcy.

Tomasz Siemoniak, Minister Obrony Narodowej zrobił co zapowiedział na tłyterze – wywalił na zbitą twarz i w trybie natychmiastowym z zajmowanych stołków dowódcę oraz komendanta garnizonu Koszalin. Poszło o pogrzeb niejakiego Wacława Krzyżanowskiego, pułkownika, ubeka i stalinowskiego prokuratora, człowieka, który znany jest z tego, że zażądał (i uzyskał skazanie) kary śmierci dla sanitariuszki Brygady Wileńskiej Armii Krajowej Danuty Siedzikówny „Inki”. Obaj wywaleni panowie wojskowi zadbali o to, by ów komuszy bandyta i sowiecki pomiot odchodził z tego łez padołu z honorami i w wojskowej asyście.

Przyznam bez bicia, że informacja mnie zaskoczyła. Pozytywnie. Spodziewałem się raczej ogólnej ściemy i narracji produkowanej przez mainstream jakoby padły ubek był bohaterem, który tylko przez pewien czas tkwił po ciemnej stronie mocy, nieświadomy swoich czynów i uwiedziony przez jedynie słuszną ideologię a tak naprawdę był porządnym człowiekiem, który po prostu wykonywał swoje obowiązki. Sumienie, zgodnie z obyczajem głosicieli światopoglądowej neutralności, zostawiał za drzwiami służbowego gabinetu tudzież sali sądowej, za co należy mu się pośmiertny medal i nagroda za innowacyjność. Prekursor po prostu.

Aż dziw, ale nic z tych rzeczy.

Ci, którzy go uhonorowali wylecieli a mainstream milczy nie wiedząc jak się zachować. Nawet była eurodepka Joanna Senyszyn nie zdążyła wyrazić swojego oburzenia i strzelić mądrością o „żołnierzach słusznie wyklętych”, którzy zza grobu mszczą się na niosących kaganek postępu funkcjonariuszach najdoskonalszego z ustrojów.

No to ja czekam na więcej. Może wreszcie, staraniem pana ministra Siemoniaka, uda się rozliczyć pozostałych ubeków, funkcjonariuszy kabewu, prokuratorów, sędziów i inne kanalie mordujące narodowych bohaterów. Proponuję zacząć od profesora majora Zygmunta Baumana. I od sędziego, który skazał na maksymalne dopuszczalne wymiary kar protestujących przeciwko honorowaniu go na wrocławskim uniwersytecie narodowców. Chwalić Najwyższego on nie mógł – niczym Krzyżanowski – zażądać i zasadzić kary śmierci.

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka