Alexander Degrejt Alexander Degrejt
771
BLOG

Niemcy, ofiary nazistów...

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Polityka Obserwuj notkę 33

Pytałem po jaką cholerę Prezydent Bronisław Komorowski pojechał do Normandii obchodzić siedemdziesiątą rocznicę D-Day? Pytałem i dostałem odpowiedź: otóż pojechał on tam po to, by prezydent Francji Franciszek Hollande mógł mu (a za jego pośrednictwem wszystkim Polakom) wyjaśnić, że Niemcy byli ofiarami nazistów, którzy wciągnęli ich do wojny. Nie powiedział co prawda kto naszych zachodnich sąsiadów do tej wojny wciągnął, ale to wydaje się jasne...

Swego czasu na internetowych stronach ruskiego ministerstwa wojny wisiał tekst niejakiego Siergieja Kowalowa „Wymysły i falsyfikacje w ocenie roli ZSRR w przeddzień w początkach drugiej wojny światowej”, w którym autor wprost pisze, że to Polska ponosi winę za wybuch wojny bo nie chciała się zgodzić na „umiarkowane” żądania strony niemieckiej. Podobne zdanie ma Erika Steinbach, która stwierdziła na posiedzeniu CDU/CSU latem ubiegłego roku, że Hitler napadł na Polskę sprowokowany ogłoszeniem przez nasz kraj mobilizacji. Gdyby nie to, żadnej wojny by nie było. Przypomnę, że CDU/CSU wchodzi w skład tej samej frakcji europarlamentarnej co nasza przewodnia siła a słów Steinbach broniła sama kanclerz Merkel, która nie dostrzegła powodu, by się od nich odciąć.

Zostawmy jednak Niemców i Ruskich a skupmy się na skandalicznych słowach francuskiego prezydenta. Nie wiem, jak powinien zachować się po nich Bronisław Komorowski, nie wiem, czy lepiej by było gdyby wstał i kopnął go w dupę czy też może po prostu wyszedł. Nie zrobił żadnej z tych rzeczy. Może słusznie, może język dyplomacji tego wymaga, może po cichu i poza zasięgiem kamer zrugał Hollande'a. Jednak słowa o Niemcach jako ofiarach padły publicznie i publicznie powinny zostać sprostowane. Nie zostały. Podobnie jak coraz częściej pojawiające się frazy o „polskich obozach koncentracyjnych/zagłady”, które sączone przez główne światowe media powoli – zgodnie z Goebbelsowską zasadą o kłamstwie powtarzanym tysiąc razy – stają się prawdą.

A za tą prawdą pojawiają się coraz bezczelniejsze żądania wypłaty gigantycznych odszkodowań za utracone mienie słane przez środowiska związane z „holocaust industry”, które już nawet nie są śmieszne – są żałosne. Z jakiej racji Polacy, którzy razem z Żydami Niemcy przeznaczyli do eksterminacji (tak, Niemcy, a nie żadni przybyli z kosmosu naziści, którzy zniknęli w chwilę po podpisaniu kapitulacji 8 maja) mają płacić za nie swoje winy? Ano z prostej – skoro sam Prezydent Rzeczypospolitej nazywa nas „narodem sprawców”, skoro jego tragicznie zmarły poprzednik blokuje wyjaśnienie zbrodni w Jedwabnem doprowadzając swoją decyzją do tego, że to Polacy są ciągle o nią obwiniani, mimo że na ich sprawstwo (kierownicze) nie ma żadnych dowodów to trudno się dziwić, że faktyczni winowajcy podnoszą głowy i są coraz bardziej bezczelni i pewni swojej bezkarności.

A w ślad za nimi idą głowy trzęsących Europą państw udzielając publicznej absolucji „pierwszym ofiarom nazistów”. Nie pamiętam kto to powiedział: „Kiedy Niemcy uznają się za ofiary II wojny światowej ich sąsiedzi powinni zacząć się bać” - ale chyba właśnie nadeszła pora by zacząć patrzeć na zachód z większą ostrożnością...

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka