Jarosław Gowin znowu punktuje koalicję rządzącą. Szkoda co prawda, że nie robił tego kiedy był jej członkiem, ale trudno – jak się nie ma co się lubi to się śpi z kim popadnie. Tym razem szef Polski Razem zażądał by Donald Tusk ujawnił szczegóły umowy gazowej z Rosją jaką w roku 2010 wynegocjował Waldemar Pawlak, ówczesny wicepremier i minister gospodarki. Argumentacja jest prosta i logiczna: znają je (owe szczegóły) Rosjanie i Komisja Europejska, powinni poznać również Polacy. Trudno się z takim postawieniem sprawy nie zgodzić, utajnienie umowy po jej podpisaniu ma sens tylko w jednym wypadku – jeżeli jest ona niekorzystna dla tych, których bezpośrednio dotyczy. A podejrzenie, że tak jest w istocie nasuwa się samo, płacimy za gaz najwięcej spośród wszystkich krajów Unii właśnie na podstawie umowy wynegocjowanej przez byłego szefa Ludowców. Nieudolność czy celowe działanie? Pomóc w odpowiedzi na to pytanie mogłoby właśnie ujawnienie jej treści...
Znamiennym jest, że na Gowinowe żądanie z furią odpowiedział rzecznik PSL Krzysztof Kosiński: „Ten najgorszy minister w historii III RP szuka sposobu na zaistnienie w mediach”. Paradne. Mógłbym wymienić kilku znacznie gorszych szefów resortów, jak choćby Marka Sawickiego, ministra rolnictwa i rozwoju wsi, który nie zauważył dyrektywy Komisji Europejskiej w praktyce zakazującej tradycyjnego wyrobu wędlin, czy jego następcę, Stanisława Kalembę, niezdolnego do zablokowania szkodliwej dla polskiej wsi ustawy zakazującej uboju rytualnego. O przyczynach odwołania min. Sawickiego wspominać nie będę, w końcu „ne po to” był członkiem rządu by szwagrowi roboty nie załatwić. Na samego Pawlaka udającego ciężkie negocjacje z Donaldem Tuskiem w sprawie podniesienia wieku emerytalnego i odgrywającego wraz z nim sztukę p.t.: „Kryzys rządowy” też można spuścić zasłonę milczenia, wszyscy pamiętają a jak kto cierpi na sklerozę znajdzie sobie w sieciowych zasobach.
Ta furia Kosińskiego daje wiele do myślenia, nikt z czystym sumieniem tak nie reaguje. Powrócę zatem do pytania – czy to, że za gaz płacimy najwięcej w Europie jest skutkiem nieudolności negocjatorów czy działaniem celowym, opłaconym tudzież wymuszonym przez Rosjan szantażem? W obydwu przypadkach mamy prawo te przyczyny poznać i domagać się wyciągnięcia konsekwencji. W końcu, jak napisałem wyżej, efekty dotyczą nas bezpośrednio. I dlatego właśnie powinniśmy Jarosława Gowina poprzeć, on sam nie zdziała nic, zostanie wyśmiany, zakrzyczany i, mówiąc kolokwialnie, olany. Tylko silny, społeczny nacisk może wymusić na Donaldzie Tusku ustępstwa i ujawnienie prawdy. Może, choć wcale nie musi, przewodniczący partii i państwa już wielokrotnie pokazywał w jak głębokim poważaniu ma vox populi, ale już z samej jego reakcji będzie można wyciągnąć wnioski i poszlaki oraz domyślić się dla kogo tak naprawdę pracują opłacani przez nas ciężkimi, wyrwanymi z naszych kieszeni pieniędzmi politycy panującej nam miłościwie koalicji.